5 lipca 2013

Faza druga: Rozdział XII

Rozdział chciałam zadedykować: Mai, Claudynie, Lenii Offic, Gabrieli Sadowskiej, Sofii Styles, Niall4ever, Sierrze Z., Lou ise, Anonimkom
Pomogłyście mi stworzyć ten rozdział, dziękuję.

muzyka #1

18 sierpnia 2012

Stoisz na scenie. 
Wydaje ci się, że serce zaraz wyskoczy ci z piersi.
Odliczasz sekundy. 
Czekanie staje się nieznośne.
Ostre światła reflektorów oślepiają cię. 
Wreszcie.
Słyszysz krzyki i wrzaski. 
To wszystko dla ciebie. 
Spełniasz marzenia miliona osób. 
W tym swoje. 
Bo śpiewasz.
Bo robisz to co kochasz.
Jesteś szczęśliwy.
Czujesz odurzenie.
Endorfiny dostają się do twojego krwiobiegu i uderzają do głowy. 
Euforia.

Tęskniłem za tym.

***

   Koncert zaczyna się o dwudziestej. Sierra spogląda na zegarek. Dziewiętnasta. Miała tam być pół godziny temu. Chce się jeszcze zobaczyć z Harry'm.
- Można by szybciej? - pyta zniecierpliwiona.
- Panienko, gdyby panienka zechciała zauważyć, stoimy w korku. - odpowiada uprzejmym i opanowanym głosem Taddeuss. Ojciec uparł się, aby ich prywatny kierowca odwiózł ją na koncert.
   Jakby nie było taksówek.
   Dziewczyna stuka nerwowo w szybę i wdycha zapach skórzanych obić foteli. Aby zabić czas, postanawia upewnić się, że wygląda należycie. Wygrzebuje lusterko z czarnego kuferka. Okay. Biały, koronkowy sweterek odnaleziony na dnie szafy, pamiętający jeszcze czasy młodości jej mamy, czarne spodenki z wysokim stanem. Czarne, znoszone conversy także prezentują się dobrze.
   Jej telefon drga.

From: H.
Gdzie jesteś? Nie mogę się doczekać, żeby cię zobaczyć. Potrzebuję buziaka na szczęście x

   Robi jej się gorąco. Czy się stresuje?
   Bardzo.
   Stresują się tym, że oficjalnie pozna wszystkich chłopaków. I tą ważną osobę Harry'ego. W brzuchu czuje ścisk. Powiększa się, kiedy korek zwalnia, a samochód wreszcie rusza.

***

- Jesteś Sierra, prawda? - pyta jakaś kobieta, ściskająca wściekło różową podkładkę z grubym plikiem kartek, przy okazji poprawiając mikrofon przyczepiony do jej głowy. Dziewczyna kiwa głową. 
- Anna. Techniczna - Sierra ściska jej rękę. Nawet nie orientuje się, kiedy Anna zaczyna ciągnąć ją przed siebie. Prowadzi ją do dużego pomieszczenia z pomarańczowymi ścianami. Wszędzie kręci się pełno ludzi. 
- Kieruj się do garderoby - wskazuje na krótki korytarz. - Pan Styles już na ciebie czeka. 
   Posyła jej oczko i zostawia na środku pokoju. 
   Pan Styles. Nieźle.  
- Sierra! - Dziewczyna odwraca się gwałtownie, próbując zlokalizować źródło dźwięku. - Tutaj!
   Na jej twarzy pojawia się słaby uśmiech. Zauważa Zayna siedzącego na kanapie w towarzystwie jakiegoś chłopaka. Mruży oczy i rozpoznaje w nim Liama. Liama Payne. Jedynego członka One Direction który nie został jej osobiście przedstawiony. 
   Cholera, ona to ma dobrze. 
   Chłopak prezentuje się o wiele lepiej na żywo, niż w telewizji czy w kolorowych plotkarskich pisemkach. 
   Zayn zachęcająco macha ręką w jej stronę. 
   No dalej. Ogarnij się. 
- Cześć. - mówi ze słabym uśmiechem. 
- Hej. Liam. - Chłopak pochyla się i wyciąga rękę w jej stronę. Uścisk ma ciepły i mocny. Identycznie jak wyraz twarzy. 
- Sierra. 
- Wiem. - Posyła jej uśmiech. Robią mu się przy tym urocze zmarszczki wokół oczu i ust. 
- I jak, stresujesz się? - pyta Zayn. 
- Ja? - Sierra rozluźnia się odrobinę. - To nie ja występuję przed kilku milionowym tłumem. 
- Ach, wiesz, to dla nas - gwiazd - normalka. - Louis pojawia się znikąd i rzuca na kanapę.
- Jaaasne. 
- Dziewczyno, radzę ci się pośpieszyć, bo Harry zaraz dostanie pierdolca sam w tej garderobie. - Wszyscy wybuchają śmiechem, a Sierra czerwieni się odrobinę. 
- No już, zmiataj. - mówi Liam. 
   Dziewczyna życzy chłopcom powodzenia i kieruje się krótkim korytarzem do drzwi, które wskazała jej Anna. Podnosi rękę do klamki, kiedy do jej uszu dochodzą dwa głosy.
   Męski i kobiecy.
   Zamiera w bezruchu.
   Czyżby Harry...?
   Nagle drzwi otwierają się. Pojawia się w nich kobieta z wyraźną miną zaskoczenia. Sierra mruga kilkakrotnie na widok jej białych włosów i mocnego makijażu.
- O hej. Jestem Louise, ale mów mi Lou. - mówi kobieta i ściska jej rękę. 
- Sierra. - mamrocze
- Tak, wiem. - uśmiecha się do niej szeroko. Cholera, czy wszyscy w tym budynku wiedzą jak ma na imię? - To ja wam nie przeszkadzam. - Zerka jeszcze do pomieszczenia, po czym prędko się ulatnia. 
- No witam spóźnialską. - No i siedzi tam. Rozwalony na krześle, tak jak rozwalony potrafi być tylko facet, na przeciw bardzo męskiej zresztą toaletki, pokrytej licznymi kosmetykami i przyborami do modelowania włosów.
- Korki. 
- Jasne. 
   Nie czekając ani chwili dłużej, dziewczyna siada na niego okrakiem i owija ręce wokół jego szyi.
- Uważaj, bo zepsujesz fryzurę. - Sierra przewraca oczami.
- Ale jesteś męski. Kto to był?
- Ona? To Lou. Nasza makijażystka. Zajebista babka. 
- Och, nie wątpię. 
- Sierro. Ona ma 29 lat. I narzeczonego. I dziecko.
- Lubisz starsze. 
- Jak widać, młodsze też mi pasują. - składa pocałunek na linii jej szczęki. 
- No nie wiem, nie wiem. - Chłopak wzdycha, a Sierra chichocze cichutko. 
- Jak się czujesz po wczorajszym? Rano tak szybko uciekłaś. Czemu mnie nie obudziłaś? Odwiózłbym cię. - odgarnia zagubiony kosmyk z jej twarzy. 
- Tata do mnie dzwonił. Powiedziałam mu, że śpię u Mallory. A nie budziłam cię, bo wiedziałam, że masz ciężki dzień. Ale wiesz co? Mogłeś uprzedzić, że gadasz przez sen. - chichocze. 
- Tak? To co takiego ciekawego ci opowiadałem? - Temperatura wokół nich jakby nagle podnosi się kilka stopni, kiedy Harry zsuwa ręce na jej tyłek i zaciskając dłonie, przyciąga ją do siebie jeszcze bliżej. 
- Streszczałeś mi fabuły pornoli, które ostatnio oglądałeś.
- To pornole mają fabułę? - Gorąco. 
- Słabe te pornole oglądasz.
- Och, możesz mi w takim razie jakieś polecić? - Duszno jak w piekle. 
   Ich usta prawie się stykają, oddechy owijają spierzchłe wargi... gdy nagle klamka porusza się, a do środka wpadają chłopcy, wrzeszcząc i okładając się pięściami. 
   Dziecinada. 
- Harry, Paul mówi, że jeżeli zaraz nie ruszysz du... - zaczyna Louis. Na ich widok wszyscy cichną i wlepiają wzrok w dwójkę wkurzonych nastolatków. Harry wzdycha ciężko, a Sierra chowa twarz w zagłębieniu jego mostka klnąc pod nosem. - Doooobra chłopcy, ogłaszam odwrót. Ale wiesz, radziłbym ci się pośpie...
- Spierdalaj Lou. 
- Już mnie nie ma! - krzyczy wściubiając nos przez szparę w drzwiach. 
- Muszę iść. - mówi, kiedy drewniana powłoka zatrzaskuje się. Dziewczyna wydyma wargę, na co Harry pośpiesznie łapie ją w zęby i przyciąga do siebie.
- Hej! - śmieje się dziewczyna. Całuje ją przelotnie, składając niemą obietnicę zapewniającą o tym, że to jeszcze nie koniec, po czym wstaje i stawia ją na ziemi. 
   Splatają ze sobą dłonie i wychodzą z garderoby. Zatrzymują się przed jakimiś olbrzymimi metalowymi drzwiami. 
- Ja idę tam - Wskazuje wąski korytarz. - Za drzwiami są wszyscy. - Sierra kiwa głową i pozwala Harry'emu puścić swoją dłoń i szybkim krokiem ruszyć przed siebie. 
   Nagle coś jej się przypomina. 
- Hej! A ten buziak na szczęście? - woła ze śmiechem. Spodziewa się, że Harry odwróci się i pośle jej buziaka w powietrzu. 
   Och, panno Cortier, jak panienka słabo go zna...
   Harry momentalnie zmienia kierunek i nie czekając, podbiega do dziewczyny. 
- Pieprzyć Paula. - warczy i popycha ją na ścianę. Przykuwa ją do zimnej powłoki biodrami, a ręce wsuwa we włosy, niszcząc misternie plecione warkoczyki okalające jej jasne czoło. Sprawia jej to niemalże ból.
   Z ust Sierry przypadkowo wyrywa się cichy jęk, co jeszcze bardziej nakręca Styles'a. Nie czekając na pozwolenie, wsuwa język między jej miękkie wargi i zaczyna penetrować wnętrze jej ust. 
   Czuje się... bezbronna.
   I chyba najgorsze jest to, że ani trochę jej to nie przeszkadza. 
- Naprawdę... muszę... już... iść... - dyszy jej do ucha.
   I zostawia ją tam, pozwalając aby w ciszy doszła do siebie, osuwając się wzdłuż ściany.
   Nie jest pewna, czy będzie zdolna skupić się na koncercie. 

***

   Lekko zagubiona, lecz niemożliwie zaciekawiona Sierra otwiera ciężkie drzwi. Duża ilość sylwetek majaczy w półmroku. Gdzieniegdzie przeplatają się postaci wyglądające na obsługę techniczną, lecz w większości są to zwykli obywatele. 
   Sierra rozgląda się. Jest za kulisami. Gdyby zmusiła nogi do przejścia kilku metrów do przodu, napotkałaby metalową barierkę z widokiem na scenę i - jak się spodziewała - ogromnym tłumem rozwrzeszczanych dziewczyn. 
   I tak jest tu straszliwie głośno. 
   Czuje ciężar dłoni na ramieniu. Odwraca głowę. 
- Idziesz? Zaraz zaczynają. - Sprawcą tego ciężaru okazuje się Lou, jak to ujął Harry - "zajebista babka". Sierra przygląda jej się uważniej. Zdecydowanie nie wygląda na matkę. Szopę białawych włosów spięła w wysoki kok, zostawiając jedynie kilka pasm, okalających jej promienną twarz, w większości ukrytą za czarnym makijażem. Skojarzenie które przychodzi na myśl Sierrze to Radosna Panda. 
   Ma na sobie zwykłe jeansy i luźną koszulkę z logiem Queen. Sierra mogłaby przysiąc, że widziała podobną przewieszoną przez oparcie krzesła w apartamencie Harry'ego...
- Jasne. - Pomimo, że Lou sprawia wrażenie miłej osoby, Sierra czuje się trochę nieswojo w jej towarzystwie. 
   Lou zsuwa rękę na plecy dziewczyny i delikatnie popycha ją w stronę balustrady. Sierra zaciska wilgotne dłonie na metalowej rurce i wychyla się lekko. 
   Nie myliła się - jest tam od groma dziewczyn. 
   Chłopcy są już na scenie. Sierra nie może powstrzymać się od uśmiechu, patrząc na gromadkę dorosłych już mężczyzn, skaczących i biegających po scenie jak małe dzieci. 
   Dziewczyna uświadamia sobie, że chyba naprawdę to kochają. 
- Too... jak długo jesteś już z Harry'm? - pyta wprost do jej ucha Lou, zagłuszana przez głośną muzykę. 
   Cóż, jest bardzo bezpośrednia. Sierra miesza się odrobinę. 
- Em, tak naprawdę to nie jesteśmy razem. - Czuje, że na jej policzki wita szkarłat. Cóż mogła powiedzieć?    Wcześniej się nad tym nie zastanawiała, ale faktycznie, żadne z nich oficjalnie nie potwierdziło, że są prawdziwą parą. 
- Rozumiem. - mówi i kiwa głową, wlepiając wzrok w chłopców szalejących przy dźwiękach muzyki. - Po co ja się staram, układając im te fryzury, jeżeli za chwilę ci wariaci i tak je rozwalą? - pyta i najwyraźniej nie czekając na odpowiedź, wdycha ciężko. Na usta Sierry wkrada się delikatny uśmiech. 
- Jak długo znasz Harry'ego? - pyta, mając nadzieję na jakieś ploteczki na temat jego przeszłości.
- Och, od czasów xFactora. - uśmiecha się Lou. - Przyjaźnimy się. Nasze relacje ostatnio trochę się popsuły, ale ostro nad tym pracujemy. - Sierra chrząka i zaciska usta w wąską linię. 
   Chwila mija, kiedy Lou orientuję się co właśnie powiedziała i uderza ręką w czoło. 
- O matko, przepraszam cię! Ale to musiało zabrzmieć. - mówi płaczliwym tonem. - Tak już mam. Najpierw mielę tym przeklętym ozorem, a potem dopiero się nad tym zastanawiam. To nie tak, wiesz - mam chłopaka i córeczkę, a Harry jest naprawdę równym gościem. Lux traktuje go jak wujka. - śpieszy się z wyjaśnieniami kobieta. 
- Nic się nie stało. - Sierra śmieje się cicho. Lou zaczyna coraz bardziej przypadać jej do gustu. 
   Po kilku piosenkach i wygłupach, obydwie paplają jak najęte na temat facetów. Louise skarży się na Toma, jej narzeczonego i jego manii zostawiania bielizny gdzie popadnie, a Sierra na to, że nie może znieść, gdy Harry jedząc, mlaska jak najęty. 
   W sumie, miło sobie tak ponarzekać.
- Chcesz coś do picia? - pyta Lou, wskazując na ogromny szwedzki stół, wypełniony różnorakim jedzeniem i piciem. Dziwne, że Sierra nie zauważyła go wcześniej. 
- Chętnie. 
   Kiedy Lou odchodzi, Sierra postanawia odnaleźć wzrokiem Harry'ego. Udaje jej się to bez problemu. Chłopak biega po scenie przybliżając mikrofon do tłumu. Sierra chichocze, kiedy Harry ma bliskie starcie z dymem scenicznym. (Sorry, że się wtrącam, ale jak chcecie zobaczyć jak Harry walczy z dymem, wejdźcie 1 2 3 4 5, hahahah)
- Lubię tę piosenkę. - Sierra podnosi wzrok. Jakiś chłopak zajmuje miejsce Lou przy barierce, zaraz koło dziewczyny. 
- Ja też. - odpowiada z uśmiechem i wraca do obserwowania Harry'ego. 
- Jestem Matt. Matt Selley. A ty? Nie widziałem Cię tu wcześniej, a raczej nie wyglądasz na krewną chłopaków. - Alleluja! Pierwszy człowiek w tym budynku, który nie ma kompletnego pojęcia kim jest Sierra! Jaka miła odmiana. 
- Sierra Cortier. - wysuwa rękę i podnosi wzrok. Chłopak jest bardzo wysoki, ale też nie brakuje mu uroku. Sprawia wrażenie słodkiego blondynka i chyba właśnie taki jest. 
- Więc Sierro, może masz ochotę się czegoś napić? - pyta i przeczesuje rękami postawione na sztorc włosy. Wydają się miękkie w dotyku. Ma ochotę uklepać mu te sterczące kosmyki. 
- W sumie Lou powinna się zaraz zjawić z moją colą, ale dzięki. - mówi odwracając się w stronę stolika. Chce już wzrokiem szukać kobiety, lecz jej uwagę przykuwa postać w kącie pomieszczenia. Wysoka, szczupła dziewczyna, z długimi kręconymi włosami, nachylona nad telefonem. Sierra czuje ukłucie zazdrości. Czemu ona nie ma takiej idealnej figury? 
- Kto to? - pyta Matta i wskazuje na dziewczynę.
   Boże, ile by oddała za te czarne szorty i buty. Dziewczyna sprawia wrażenie idealnej, choć Sierra nie widziała nawet jej twarzy. 
   Matt krzywi się prawie niezauważalnie. 
- To Eleanor. Nawet nie podchodź. Gryzie. - śmieje się cicho. 
- Aż tak źle? - dziewczyna uśmiecha się. - Kim ona w ogóle jest? 
- Oprócz tego, że chodzi z Louisem, z tego co wiem, to nikim specjalnym. - wzrusza ramionami. 
- Lou ma dziewczynę? - pyta autentycznie zaskoczona. Harry nic jej nie wspominał. 
- Selley! Odsuń się od niej albo nie ręczę za siebie! - Koło nich pojawia się Louise ściskająca w dłoniach dwa kubeczki zimnej coli. 
   Matt unosi ręce w górę. 
- Łapki trzymam blisko Teasdale, nie ma co spinać. - uśmiecha się szelmowsko i posyła Sierrze oczko. Dziewczyna uśmiecha się. 
- Bez kitów, Matty. No już, zmiataj mi stąd. - Chłopak niezauważalnie wsuwa jej jakąś karteczkę w dłoń. Sierra zaskoczona zaciska palce i spogląda w górę, ale po blondynie nie ma już ani śladu. Wsuwa karteczkę do kieszeni. Zajmie się nią później. - Ech, widzę, że poznałaś już Matta. A zostawiłam cię ledwo na pięć minut! - mówi Lou. 
- Jest całkiem miły. - wzrusza ramionami Sierra i zasysa neonową rurkę z chłodnym płynem. Cholera, nawet nie zauważyła, że tak bardzo chciało jej się pić. 
- To jego kuzyn. - mówi Lou. 
- Kogo? 
- Harry'ego! Nie mów, że nie zauważyłaś. Są jak dwie krople wody. - Och, to dlatego te zielone ślepka wyglądały jej znajomo. - Zresztą, Harry zabije mnie, jak się dowie. 
- Co? Czemu? - Sierra marszczy brwi. Lou zakrywa sobie dłonią usta.
- Papla ze mnie. Wybacz. Nie ważne. 
- Lou? - Sierra unosi brew i mrozi ją wzrokiem. Stara się naśladować jej matkę. W dzieciństwie tak właśnie patrzyła na małą Sierrę, kiedy ta coś przeskrobała. Niemiłosiernie wzbudzało to poczucie winy. 
Najwidoczniej jej się to udało, ponieważ Lou wzdycha głęboko. 
- Kazał mi mieć na Ciebie oko i nie pozwalać zbliżać się nikomu. Cholera, ale jestem beznadziejna. 
    Sierra mimowolnie ściska kubek z napojem, oblewając najpewniej rząd fanek zaraz pod nimi. Mimowolnie na jej twarzy pojawiają się purpurowe wypieki. 

_________________________________________________________________________________

   Na wstępie mówię - Nie mam nic do Eleanor! Wręcz ją uwielbiam :) Jej postać została wykreowana na potrzeby opowiadania. 
   Po drugie, mam nadzieję, że uśmiechnęliście się na widok Harry'ego walczącego z dymem, hahaha. 
   Zauważmy, że akcja dzieje się dwa tygodnie od ostatniego rozdziału, więc dla pewności mówię wam, że to o czym rozmawiają nasze gołąbeczki nie ma się do wydarzeń z poprzedniego rozdziału. 
   Wybaczcie, jeżeli liczyliście na coś pikantnego. Nie miałam weny do takiego opisu, a nie chciałam wam tu napisać taniego pornola. Dajcie mi czas, a jeszcze was zaskoczę, obiecuję! 
   Rozdział stosunkowo nudny, ale następny powinien być ciekawszy - zobaczymy co da się zrobić. 
   Piszcie mi o błędach! To bardzo ważne!
   I dziękuję, za komentarze pod ostatnim postem. Zmotywowały mnie do działania i zaprzestania bezsensownych narzekań! (Jeżeli jest jakiś błąd w dedykacji - link albo odmiana, piszcie w komentarzach)

UWAGA UWAGA! Pojawiło się PROMO (nie zwiastun) Fazy trzeciej: Kłamstwa! O TUTAJ. Miłego oglądania! 

   O matko, Cinna, czemu ty zawsze się musisz tak rozpisać? 
   No nic, mam nadzieję, że wakacje dobrze wam mijają. 

Do przeczytania! 
xxx

13 komentarzy:

  1. Kocham Cię. Nie... Nie potrafię napisać tego inaczej.. Jesteś cudowna.
    Relacja miedzy Harrym a Sierrą to coś cudownego - coś o czym chce czytac godzinami i nigdy nie chce przestać!
    Wow. Lou jest naprawdę zajebistą babką a ty super tworzysz jej postać! Tak samo Matt. Uwielbiam Cię. O postaciach głównych juz nie wspomnę!
    Gratuluje talentu i będę Cię wspierać także pisz pisz i pisz :):):)

    Pozdrawiam i Kocham,
    Janelle - Paulina.

    OdpowiedzUsuń
  2. na takie sceny zawsze warto poczekać. a jak i Sierra trochę poczeka, nic jej się nie stanie :).
    i powiem Ci... świetny rozdział :). jak zawsze zresztą :). więcej chyba nie mam nic do powiedzenia, bo nic więcej tu nie trzeba mówić... :). piszesz genialnie, masz świetne pomysły, fajnych bohaterów, ciekawy styl pisania... jak już mówiłam, jestem w tym zakochana.! :).
    chyba zostanę Twoją oficjalną fanką... masz już fandom.? :). jeśli nie, to się zaraz postaram założyć :). tylko jeszcze nazwy nie mam, ale to pikuś :).
    Sierra i Harry... oh, uwielbiam ich.! to jak Sierra nie chce, ale Harry ją potrafi przełamać :). zazwyczaj nie czytam niczego o Harrym i jego romansach, ale od tego opowiadania to ja się po prostu uzależniłam... jak Ty to robisz.? :). chciałabym poznać przepis :).
    eeeeem, to ten... jak zwykle rozpisałam się o bzdurach, ale jestem na fazie Twojego opowiadania. widzisz jak się wczułam w treść.? :). no to ten... pisz następny rozdział, bo już nie mogę się doczekać tej pikantnej sceny między Sierrą, a Harrym :)
    pozdrawiam.! ;*

    http://boy-from-bakery.blogspot.com/
    http://zostaw-moje-sznurowki.blogspot.com/

    PS: jak pojawiła się Lou, ucieszyłam się jak nigdy :). uwielbiam wyłapywać własne akcenty w opowiadaniach, jak właśnie data urodzenia, czy imię :).

    OdpowiedzUsuń
  3. O JEZU DZIEWCZYNO CO TY ZE MNĄ ROBISZ
    uwielbiam Hierrę, są tacy asgdhlwygaer <3
    świetnie kreujesz Lou, Matt jest taki... no nie mogę się wysłowić normalnie.
    ciekawi mnie, jak dalej potoczy się wątek z Calder, mam przeczucie, że ona i Sierra będą miały epizod, i to duży :D
    uśmiałam się przy gifach z Hazzą - ten idiota ZAWSZE wwali się na dym, nie ważne jak bardzo próbowałby tego nie zrobić ^^
    zwiastun do 3 części jest niesamowity, podoba mi się styl w jakim to robisz.
    i chciałam się zapytac, jakiego programu do tego używasz?
    i czy może robisz na zamówienia albo cokolwiek xD
    bo nie ukrywam, ze przydałby mi się jakiś hahhahahah XD
    podziwiam twój talent i życzę weny <3

    uwielbiam cię xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam różnych programów - zależy jaki mam humor ;D No cóż, jeżeli komuś by zależało, żebym mu zrobiła... to czemu nie? W każdy bądź razie miło!
      Dziękuję za miłe słowa xx
      Cinna <3

      Usuń
  4. świetny !! dziękuję Ci bardzo za dedykacje :* a promo do trzeciej fazy : MEGA !
    czekam na kolejnee , nie przestawaj nigdy pisać . Buźka Niall4ever xox

    OdpowiedzUsuń
  5. Jprd...ja to kiedyś rozje*ie ten mój tel...miała długi kom, taaki długi, a tu mi się rozładował ://////////////////////////////////
    No to jeszcze raz..
    Tak bardzoo cię przepraszam...gdyby nie to, że robię miliardy rzeczy na raz i okoliczność opiaana powyżej, to komm były jakieś dwie i pół- trzy godziny -,-
    A teraz, to na co czekałaś takk długo.
    Pieprzone korki -,- a już się bała., że Sierra nie zdąży i nie da Hazzie "buziaka na szczęście".
    Ja to bym chyba oszalał, jakby prawie wszyscy znali moje imię O.o
    O i poznała Liama <3
    A jak stanęła pod garderobą...to też się przestraszyłam, że on ją zdradza.
    Ale to tylko Louise :)
    I jak oni się całują...aaaaaa!
    Hahaha przyłapani!
    I "pocałunek na szczęście"...wątpie żeby Harry mógł skupić się na koncercie.
    Hahahahahaha myślałam że padne przy tych dymkach xDDDDD
    A ten Matt...nw co ma do niego Lou. Aa ok. Ooo jakie to słodkie ze strony Harrego, że poprosił Lou żeby zadbała o Sierrę.
    Rozdział bardzo mi się podoba, dziękuję za dedykację :3
    Baardzo nie mogę się doczekać nn <3
    Maja :3
    Ps. Kom taki beznadziejny, bo ogl Pottera .__.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezus Maria, ale orgazm, i jeszcze ten 5 gif, naprawde dobry rozdzial i licze ze Sierra podpyta Hazze o kuzynka. ( czy fazy ( ich istnienie) sa insirowane seria GONE?)
    Wiem, ze nic nie wniosl, ale jestem na wyjezdzie, na telefonie
    Czekam na next i kocham
    L

    OdpowiedzUsuń
  7. Z góry chciałam podziękować za dedykację :) Od razu lepiej mi się zrobiło gdy przeczytałam swój nick na górze :) A rozdział? ZA JE BI STY!!! :) Padłam kiedy czytałam jak Harry i Sierra wypowiadają się na temat pornola :D A ten Harry w dymie... Po prostu istny kubeł śmiechu :D Rozdział świetny, nie mam się do czego przyczepić :) Mam nadzieje że postać Eleanor zabłyśnie jeszcze w tym opowiadaniu :) A promo fazy trzeciej rewelacyjne :) Pozdrawiam i weny życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma za co kochana!:* trzeba Cię było jakoś wesprzeć na duchu nie widzę inenj opcji i cieszę się, że nam się to udało! :D A rozdział wcale nie nudny!! Twoje rozdziały nigdy nie są nudne, uwierz nam w końcu! Czytam je z zapartym tchem i ogromną ciekawścią co dalej co dalej! Uwielbiam <3 Harry tu takiu słodki i taki seksowny. Matkooo. Brak mi słów ! Lou też jest cudowna. Ale ten kuzyn Stylesa mi się coś nie podoba. Boję się, że cos może popsuć. Oglądałam zwiastun i jestem głodna emocji! Kochan czekam na wiecej1:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Moment kiedy Sierra i Harry sa w garderobie i gadaja o pornolach rozwalil mnie . Eleanor , swietna mam nadzieje ze zdazy pokazac pazurki . Mam pytanie . Czy Danielle tez bedzie wystepowac w tym opowiadaniu ? Wiesz tak ze blizej pozna Sierre i tym podobne ?
    Opowiadanie zajebiste . Jestes niesamowita .

    OdpowiedzUsuń
  10. Mmm *-*
    Koochamm <3
    Nie wiem co mam napisać. Nie umiem pisać komentarzy. Kompletnie mi to nie wychodzi:(
    Rozdział genialny i nic więcej nie powiem, ponieważ brak mi słów.
    Na prawdę nie musisz mi dziękować. Kocham to opowiadanie, więc komentuję. Taki juz mój zwyczaj. Ale musze przyznac , że to miłe.
    Promo również fantastyczne :)
    :)
    Czekam *-*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju twoje filmiki są fenomenalne :) zresztą tak samo jak każdy rozdział jaki napiszesz. Czytam b. wiele opowiadań najczęściej o 1D, wiele ludzi pisze ciekawe historie, ale mało komu mówię, że ma talent. Nie wiem czy już wspominałam o tym, ale sądzę, że ty go masz. To z jaką lekkością czyta się każdy twój rozdział jest niesamowite.
    Nawet nie wiesz jak bardzo nie mogę doczekać się następnego rozdziału :D
    podstronastarlight.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń